Wielkie solo
Anton L., neurotyczny pracownik urzędu skarbowego w bliżej nieokreślonym mieście, pewnego dnia budzi się jako jedyny człowiek na świecie.
W nocy z 25 na 26 czerwca z powierzchni Ziemi zniknęli wszyscy z wyjątkiem niego.
Gdy po długich poszukiwaniach nie udaje mu się znaleźć żadnego innego człowieka, podejmuje systematyczną próbę urządzenia się w nowym świecie. Gromadzi zapasy pożywienia, uczy się polować i bronić przed bezpańskimi psami. Zamieszkuje w hotelu, codziennie zmieniając pokój (w niektórych łóżkach znajduje rozciągnięte pod kołdrą ubrania).
Dopiero z czasem zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. To od niego zależy, jaki jest dzień. To on jest najszybszym biegaczem i najlepszym szachistą na świecie. Anton L. mianuje się też nowym papieżem (skoro poprzedni zwolnił miejsce), przyjmując imię Hormizdasa II. Po serii długich rozmów z zającem Jacobem i pewnym szczególnie gadatliwym żelaznym pomnikiem dochodzi ostatecznie do wniosku, że jego moc jest nieograniczona. Nie musi nawet jeść i pić. Skoro nie ma nikogo innego, kto by ustalał zasady, wszystkie prawa zależą tylko i wyłącznie od niego. Tylko co robić, jeśli się może zrobić wszystko?
Herbert Rosendorfer, „Wielkie solo Antona L.”, przeł. R. Turczyn, Czytelnik 1989