Wielkie Pytania – Wielka Odpowiedź
Na pierwszy rzut oka wydają się bardzo odległe od naszych prywatnych, niezwykle ważnych pytań. Ale to one wszystkim innym dojmującym pytaniom udzielają swojej niepokojącej mocy.
Już w szkole podstawowej dowiedzieliśmy się, że są zdania oznajmujące i pytające. Zdanie oznajmujące oznajmia coś, informuje o czymś, a więc może być prawdziwe, gdy to, o czym informuje, zgadza się z rzeczywistością – lub fałszywe, w przeciwnym przypadku. Zdanie pytające nie ma tej własności; ono nie odróżnia prawdy od fałszu. Ale nie jest też nieczułe na prawdę – wręcz przeciwnie, jest nastawione na nią; choć jej nie zna, niejako wychyla się w stronę zdania oznajmującego, które byłoby na nie odpowiedzią.
Język tym się różni od rozmaitych dźwięków, które językiem nie są, że kryje w sobie pewną treść. To właśnie treść zamienia dźwięki w język. Ale stosunek między językiem a treścią nie jest jednoznaczny. Język może być nabrzmiały treścią albo prawie pusty, graniczący z dźwiękiem. Odnosi się to zarówno do zdań oznajmujących, jak i pytających. Zdania oznajmujące oznajmiają swoją treść. Treść zdań pytających jest bardziej nieokreślona; gdy staje się określona, pytanie zmienia się w odpowiedź.
Są różne pytania, zależnie od tego, na jaką odpowiedź są nastawione. Chociaż niekiedy (wcale nie tak rzadko) odpowiedź może być zaskoczeniem. Wówczas może zmienić się ciężar gatunkowy pytania. W tym sensie powiadamy, że pytanie daje się poprawnie sformułować dopiero wtedy, gdy znana jest na nie odpowiedź. Ale wówczas kończy się pewien etap, problem zawarty w pytaniu został rozwiązany. Nie oznacza to jednak zam- knięcia sprawy. Rozwiązany problem stawia nowe problemy, pytania się mnożą, proces dociekania trwa.
Pytania małe i wielkie
Są pytania małe, większe i największe. Ale granica pomiędzy nimi jest płynna. „Która godzina?”, „Jaki wybrać kierunek studiów?”, „Czy życie ma sens?”. Pytanie o godzinę może się stać krytycznie doniosłe, jeżeli nie wiem, czy zdążę na decydujące spotkanie. Niepowodzenie na studiach może komuś przesłonić sens życia. Są pytania prywatne, stawiane w swoim własnym interesie, i pytania ogólnoludzkie – takie, które roztrząsają filozofowie i których pełna jest literatura. Na ogół pytania prywatne są dla nas ważniejsze niż ogólnoludzkie, bo cóż mnie obchodzi, czy historia ludzkości zmierza w jakimś określonym kierunku, gdy muszę podjąć konkretną decyzję, która zadecyduje o mojej najbliższej przyszłości?
Istnieją wszakże pytania o szczególnym ciężarze gatunkowym; często nazywa się je Wielkimi Pytaniami. Na pierwszy rzut oka wydają się one bardzo odległe od naszych prywatnych, niezwykle ważnych pytań, ale przy bliższej inspekcji okazuje się, że to one wszystkim innym dojmującym pytaniom udzielają swojej niepokojącej mocy. Typowym przykładem Wielkiego Pytania, i to pytania z najwyższej półki, jest pytanie o sens. Niekoniecznie o sens życia czy sens Wszechświata. Po prostu o sens. Wszystkie inne pytania – nie mam oczywiście na myśli pytań, które stawiamy jedynie po to, aby coś powiedzieć – są tylko rozmienieniem na drobne tego Wielkiego Pytania.
Są i inne pytania podobnego kalibru. Na przykład: „Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?”, „Na czym polega granica między dobrem i złem?”, „Dlaczego należy myśleć i postępować racjonalnie?”, „Co to są wartości?”. Chociaż zapewne i te pytania są tylko jakimś rozwinięciem pytania o sens.
Gdy wgłębiamy się w te i podobne pytania, ich waga zaczyna stopniowo przyćmiewać nasze prywatne problemy. Albo lepiej: Wielkie Pytania stają się coraz bardziej (przynajmniej na jakiś czas) naszymi – już nie tyle prywatnymi, ile raczej osobistymi – pytaniami, i wtedy zaczynają się one mnożyć, i coraz bardziej towarzyszy im zarówno nasze zaangażowanie, jak i nasza zwykła ciekawość poznawcza.
Pytania własne
Wielkie Pytania są nie tylko skierowane w stronę odpowiedzi, których poszukują; one same niosą cień odpowiedzi na pytanie, kim jest ten, kto pyta. Karl Rahner twierdzi, że transcendencja człowieka w stosunku do świata przejawia się w niekończącym się łańcuchu jego pytań, w tym nienasyconym łaknieniu, by nic nie zostawić bez odpowiedzi.
Wielkie Pytania (Big Questions) są flagowym tematem Fundacji Johna Templetona. Idąc śladami swojego założyciela, Fundacja promuje Wielkie Pytania na różne sposoby: przez publikacje, internetowe dyskusje i blogi, granty i konkursowe nagrody.
Zbierzmy z internetowych stron Fundacji Templetona przykładową próbkę Wielkich Pytań:
„Jak wiara w nieśmiertelność wpływa na nasze życie?”
„Czy maszyny staną się kiedyś istotami ludzkimi?”
„Czy fizyka kwantowa ułatwia wiarę w Boga?”
„Czy religia chrześcijańska i teoria ewolucji nie pozostają w sprzeczności?”
„Na czym polega różnica między wiedzą a rozumieniem?”
„Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?”
Ta dość przypadkowo wybrana próbka daje pewne wyobrażenie o tym, co w Fundacji Templetona rozumie się przez Wielkie Pytania. Zapewne każdy Czytelnik byłby w stanie dowolnie wydłużać tę listę o swoje własne propozycje. Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych oraz „Tygodnik Powszechny” pragną się włączyć w temat Wielkich Pytań. Przeglądając nasze publikacje i nasze strony internetowe, łatwo się przekonać, że właściwie temat ten (chociaż wprost nienazwany) od dawna jest tam obecny. Zgodnie z profilem naszej działalności będziemy w dalszym ciągu zajmować się tymi aspektami Wielkich Pytań, które w jakiś sposób wiążą się z nauką.
A aspektów takich nie brak.
Granice i wolność
Jednym z kluczowych Wielkich Pytań jest pytanie o granice nauki. Jest ono ważne dla nauki, bo przecież w jej własnym interesie leży przesuwanie swoich granic jak najdalej. Ten swoisty ekspansjonizm jest wpisany w samą ideę nauki. Wytyczanie rozumieniu nieprzekraczalnej granicy (jeżeli nawet takowa istnieje) stanowi zdradę rozumienia. Jak granice nauki przesuwały się w historii? Jaki jest ich stan obecny? Co robić, aby wyjść poza obecne ograniczenia? To są żywotne pytania dla filozofii nauki i organizacji naukowego postępu.
Ale problem granic nauki sięga także w inne regiony. Niewątpliwie istnieją dziś takie obszary, do których metoda naukowa nie sięga. Wielkie Pytania najcięższego kalibru – pytania o sens, o istnienie, o dobro i zło, o racjonalność i wartości (można by do nich dołączyć pytanie o wartość nauki) – niewątpliwie leżą w tym obszarze. Czy nauka nigdy tam nie sięgnie?
Napisałem, że wyznaczanie nauce nieprzekraczalnych barier stanowi zdradę racjonalności. Ale czym innym jest wytyczanie „nieprzekraczalnych” barier, a czym innym racjonalne dociekanie, czy takie bariery istnieją i czy są naprawdę nieprzekraczalne. Jeżeli nawet obszar racjonalnych dociekań jest szerszy niż obszar kontrolowany metodą naukową, to to, czego nauczyliśmy się od nauki na temat racjonalnych metod, na pewno musi zostać jakoś wykorzystane tam, gdzie nauka (obecnie) nie sięga.
Nie lubimy granic, bo one nas ograniczają, a my kochamy wolność. Dlatego nie chcielibyśmy, aby istniały jakiekolwiek granice (chyba tylko takie, które broniłyby naszej wolności przed innymi). Jest wszakże granica, której szczególnie nie lubimy. Najchętniej w ogóle o niej wolelibyśmy nie myśleć. Ale nie mamy najmniejszej wątpliwości, że istnieje. To granica naszego życia. Ona sama dla siebie jest Wielkim Pytaniem. I nie potrzebuje innych pytań, by dodawały jej niepokojącej siły. Raczej przeciwnie – dzięki temu jednemu Wielkiemu Pytaniu wszystkie inne pytania stają się bardziej palące: bo istnieje granica, poza którą nie będzie już żadnego pytania.
Będzie tylko Wielka Odpowiedź?
Ks. prof. MICHAŁ HELLER jest kosmologiem, filozofem i teologiem, laureatem Nagrody Templetona przyznawanej za pokonywanie barier między nauką a wiarą (2008 r.). Fundator i dyrektor Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.