O pewności w logice i teologii
W logice uznajemy całkowitą pewność sądów i twierdzeń, o ile zostały udowodnione ścisłymi metodami. Z tej perspektywy na przeciwnym biegunie zdaje się znajdować teologia, która przyjmuje swoje twierdzenia i przekonania na zasadzie wiary. Czy jednak między obiema tymi dziedzinami nie istnieje więcej podobieństw, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka?
O której odjeżdża twój pociąg?
– O szesnastej piętnaście.
– Na pewno?
Każdy z nas odbył w życiu wiele podobnych dialogów. Obrazują one to, że chcemy mieć w niektórych sytuacjach życiowych pewność. Ta pewność jawi się nam w niekutych sytuacjach jako potrzeba, a równocześnie jako wartość. I choć przytoczona rozmowa brzmi prozaicznie, zagadnienie pewności przyciąga filozofów, którzy starają się je zrozumieć i podać jej określenie. W niniejszym tekście podejmiemy taką próbę filozoficznego zmierzenia się z pewnością. Przyjrzymy się zwłaszcza temu, jak pewność funkcjonuje w dwóch, zdawałoby się, bardzo odległych dyscyplinach: logice i teologii.
Trzy rodzaje i dwie tradycje
Zacznijmy od ustalenia znaczeń podstawowych dla naszych rozważań terminów.
• Logika jest to nauka o poprawności wnioskowań.
• Teologia (katolicka) jest to rozumowa i metodyczna refleksja nad Objawieniem Boga.
Trzeci termin podstawowy – pewność – wymaga pewnego przygotowania. Od strony opisowej istnieją w dziejach filozofii dwie główne tradycje w tej kwestii. Jak zauważa Bogusław Paź w tekście „Pewność”, wg. tradycji scholastycznej jest to pewien stan świadomości „w którym umysł przylgnął (łac. adhaerere) do obiektu bez obawy błędu i bez niebezpieczeństwa fałszu”, zaś wedle tradycji kartezjańskiej to „jedna z naczelnych kategorii epistemologicznych o charakterze normatywnym”. Z kolei słynna Stanford Encyclopedia of Philosophy wyróżnia trzy główne rodzaje pewności, wypowiedziane w stylistyce filozofii analitycznej, jako pragmatyczna własność podmiotu w odniesieniu do zdania. Owe rodzaje to: a) pewność psychologiczna – gdy podmiot jest maksymalnie przekonany o prawdziwości zdania p; b) pewność poznawcza – gdy dla podmiotu zdanie p posiada maksymalne prawdopodobieństwo poznawcze, tzn. równe jedności; c) pewność moralna – gdy podmiot uznaje wystarczająco wysokie, choć różne od jedności, prawdopodobieństwo poznawcze dla zdania p, pozwalające na jego podstawie skutecznie działać i wykluczyć wątpliwości względem p (autorem hasła jest Baron Reed, a redaktorem Edward N. Zalta).
W badaniach na temat pewności można mówić o tzw. loci certitudinis, czyli miejscach gdzie się pojawia pewność. Ten wątek jest istotny z punktu widzenia metodologicznego, gdyż gwarantuje niepustość pojęcia pewności – to znaczy to, że po stronie rzeczywistości istnieje w ogóle taki obiekt lub inaczej, że w ogóle mówimy o czymś. Tymi loci są: doświadczenie zmysłowe, doświadczenie wewnętrzne, rozum (dowód) oraz właśnie teologia.
Poprawność wnioskowań
Przy przyjętym rozumieniu logiki, centralnym jej zadaniem są badania nad wnioskowaniami. Wnioskowanie to skończony co najmniej dwuwyrazowy ciąg zdań w sensie logicznym, czyli zdań, które mogą przyjmować wartość logiczną prawdy lub fałszu. Ostatnie zdanie we wnioskowaniu nazywamy wnioskiem lub konkluzją, zaś wszystkie pozostałe – przesłankami. Wnioskowanie nazywamy poprawnym, dedukcyjnym lub pewnym, gdy konkluzja wynika logicznie z przesłanek. Zaś konkluzja wynika logicznie z przesłanek wtedy, gdy niemożliwa jest sytuacja, w której równocześnie przesłanki byłyby prawdziwe, zaś konkluzja fałszywa. Czytelnik może łatwo te definicje sprawdzić na przykładzie dwóch typowych wnioskowań, z których pierwsze jest poprawne, zaś drugie niepoprawne:
Wnioskowanie pierwsze
W.1.1. Jeśli pada deszcz, to jezdnia będzie mokra.
W.1.2. Pada deszcze.
W.1.3. Zatem (wniosek): Jezdnia będzie mokra.
Wnioskowanie drugie
W.2.1. Jeśli pada deszcz, to jezdnia będzie mokra.
W.2.2. Nie pada deszcz.
W.2.3. Zatem (wniosek): Jezdnia nie będzie mokra.
Dodatkowo, jeśli jakieś wnioskowanie jest poprawne, czyli dedukcyjne, oraz wszystkie przesłanki są prawdziwe (co nazywamy materialną poprawnością wnioskowania), to wniosek takiego wnioskowania musi być prawdziwy i nazywać go możemy pewnym. Kto stosuje poprawne (dedukcyjne, pewne) wnioskowania, nigdy nie przejdzie od prawdy do fałszu. I to jest główna wartość, uzyskana dzięki stworzeniu logiki, a zamierzona przez ojców tej dyscypliny: Platona i Arystotelesa.
Dziewięć stopni
Teologia jest jednym z loci, gdzie można znaleźć co najmniej dwie postacie pewności. Jedną z nich zawiera nauka o stopniach pewności, które to stopnie znane są również jako notae theologicae. Teologia podaje listę owych stopni, która przytaczam za Ludwikiem Ott (Fundamentals of Catholic Dogma s. 9-10)
I. De fide divina definita. Boże objawienia z najwyższym stopniem pewności stwierdzone nieomylnie jako Objawienie Boga.
II. De fide divina et ecclesiastica. Nauczanie Kościoła, które zostało definitywnie ogłoszone przez Magisterium w sposób nieomylny (dogmat).
III. De fide divina. Prawdy objawione przez Boga w Piśmie lub w Tradycji, chociaż Kościół nie wypowiedział się w formie dogmatycznej na ten temat; np. „Chrystus stąpił do piekieł”.
IV. Sententia fidei proxima. Nauczanie Kościoła, które zostało niemal jednomyślnie przyjęte przez teologów jako pochodzące z Bożego Objawienia, ale nie zostało – jako takie – zdefiniowane przez Magisterium, np. tzw. chrzest pragnienia.
V. Sententia certa. Nauczenie Kościoła, które Kościół zdefiniował, chociaż bez ogłoszenia go jako nieomylnego, posiadające wewnętrzny związek z nauką objawioną.
VI. Sententia communis. Nauczanie, które jest często (czy nieomal powszechnie) uznawane w obszarze swobodnych badań teologicznych.
VII. Sententia probabilis, probabilior. Nauczanie prawdopodobne o niskim poziomie pewności, gdyż nie wynika w sposób oczywisty i konieczny z przesłanek objawionych.
VIII. Sententia bene fundata. Dobrze uzasadnione nauczanie, które jednakże nie zostało ogłoszone jako prawdopodobne. Zgodne z „duchem wiary”.
IX. Opinio tolerata. Opinie tolerowane w obrębie Kościoła Katolickiego, ale nie wspierane.
Lista ta jest opiera się na dwóch filarach: na roli wnioskowania z autorytetu (argument z autorytetu) oraz wyróżnieniu autorytetów w teologii. Wnioskowanie z autorytetu opiera się na następujący ogólnym schemacie, gdzie P to zdanie w sensie logicznym, zaś S to jakaś osoba (autorytet teologiczny).
Osoba S twierdzi, że P.
Zatem: P.
Z tego schematu można uzyskać wnioskowania przez wstawienie za zdania i nazwę osoby jakichś wyrażeń. W ogólności takie wnioskowania nie są logicznie poprawne. Natomiast kiedy wstawi się za osobę S nazwę „Bóg”, pojmując Go tak, jak w teologii katolickiej, to zdumiewająco uzyskane wnioskowanie stanie się logicznie poprawne – czyli pewne. Niemożliwa jest bowiem sytuacja, by wyrażenie: ‘Bóg mówi, że p’ było prawdziwe, zaś samo p – fałszywe. Czyli inaczej mówiąc, następujący schemat daje jedynie wnioskowania poprawne (krytycy teologii, a w szczególności tego sposobu uznawania twierdzeń, mogą wybrzydzać na aksjomat z autorytetu. Jednak należy zwrócić uwagę na to, ze w demokracji uznaje się zdania na podstawie tego samego schematu z autorytetu, gdzie rolę autorytetu pełni większość populacji).
Bóg twierdzi, że P.
Zatem: P.
Teologia katolicka wyróżnia następujący zbiór autorytetów, które mają odniesienie do powyżej wypisanej listy stopni pewności:
• autorytet Boga objawiającego się w Piśmie św. lub Tradycji;
• autorytet Magisterium Kościoła;
• autorytet Ojców Kościoła;
• autorytet szkoły teologicznej (teologa);
• autorytet rozumu naturalnego.
Pewność moralna
W teologii można wyróżnić jeszcze inny rodzaj pewności, który można by nazwać: pewnością personalnego doświadczenia. O takiej pewności dowiadujemy się ze świadectw różnych mistyków, których prywatne doświadczenia zostały uznane przez Kościół. Na przykład w relacji z przesłuchania św. Justyna, ściętego około roku 165 po Chrystusie, przez rzymskiego prefekta Rustyka, czytamy:
Prefekt Rustyk zapytał: „Tak więc przypuszczasz, że pójdziesz do nieba, aby tam odebrać odpowiednią nagrodę?” Justyn odpowiedział: „Nie przypuszczam, lecz wiem, że tak jest, i jestem tego pewien”.
Prefekt Rustyk powiedział: „Wróćmy do sprawy, o którą chodzi, bo sprawa jest pilna i nie da się jej uniknąć. Przystańcie na to, czego się od was żąda, i razem złóżcie ofiarę bogom”. Justyn odparł: „Nikt o zdrowych zmysłach nie przejdzie od wiary do bezbożności”.’(Z Akt świętych męczenników Justyna i Towarzyszy 1-5).
Św. Justyn do tego stopnia pewny był swoich przekonań, że zgodził się oddać za nie życie. Teolodzy, w oparciu o rozmaite autorytety, w tym najwyższy autorytet, są pewni, że miał rację. I choć logika nie zmusza do uznawania tych samych autorytetów co teologia, warto wiedzieć, że pewność w obu tych odzielnych dyscyplinach może funkcjonować na podobnych zasadach.
Publikacja finansowane w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” w latach 2016-2019
Powyższe przedstawienie jest pierwszym ujęciem tytułowego zagadnienia. Dlatego nie mam złudzeń, ze nie posiada braków, a być może nawet jakichś błędów. Bardzo chętnie usłyszę wszelkie uwagi, szczególnie krytyczne, gdyż zamierzam temu zagadnieniu poświęcić większe opracowanie. Mój mail: adam.olszewski(małpa)upjp2.edu.pl